paniki w mieście, dlatego plakaty informujące o epidemii rozwieszono w najmniej uczęszczanych zakątkach.
Doktor Rieux odwiedzał w domach chorych, których bliscy nie zdecydowali się umieścić w szpitalach. Oczekiwał również na zamówioną szczepionkę, która bardzo długo nie nadchodziła. Liczba zgonów drastycznie wzrastała i w końcu nawet prefekt zdecydował oficjalnie ogłosić stan epidemii.
II (wydarzenia od połowy maja do sierpnia 194. r.)
Bramy miasta zostały zamknięte. Ludności zabroniono opuszczania miasta, co wywołało liczne protesty. Zahamowano też handel, a jedynym kontaktem ze światem stał się telegraf.
W mieście pozostał także Rambert. Dziennikarz w trzy tygodnie po zamknięciu bram miasta poprosił Rieuxa o wystawienie zaświadczenia, że nie jest zarażony. Mężczyzna zamierzał wrócić do Paryża, gdzie pozostawił swoją ukochaną. Doktor odmówił, ponieważ nie chciał brać na siebie odpowiedzialności za rozszerzenie epidemii poza granice miasta. Dziennikarz nadal próbował legalnie wydostać się z miasta i w tym celu odwiedzał kolejne urzędy, jednak nikt nie zamierzał mu pomóc.
Grand zwierzył się Rieux, że z powodu kłopotów finansowych odeszła od niego żona. Mężczyzna opowiedział doktorowi również o niespełnionym pragnieniu napisania książki i olśnienia wydawcy.
Minął miesiąc od wybuchu epidemii. Rozpoczęto tydzień modlitw, który zakończyła msza do św. Rocha. W trakcie mszy ojciec Paneloux wygłosił kazanie, w którym twierdził, iż dżuma jest karą za grzechy. Swoimi słowami wywarł ogromne wrażenie na słuchaczach.
W czerwcu nadeszła fala upałów. Wysoka temperatura sprzyjała rozwojowi epidemii. Powstał także dziennik „Kurier Epidemii” informujący mieszkańców o rozwoju zarazy. Ludzie zaczęli poddawać się. Któregoś wieczora Tarrou prowadzący własny dziennik epidemii, w